Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 48
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
prądu itd. Wystarczy tylko, by Ormianie wyrzekli się Karabachu. - Na to nie pójdzie żaden Ormianin, nawet gdyby konsekwencją były dalsze wyrzeczenia. Sami Ormianie w Karabachu nigdy nie zrezygnują ze swoich ziem. Nie ma nic straszniejszego niż naród zdesperowany do ostateczności. To czynnik, którego politycy nie biorą często pod uwagę. Dyplomaci powołują się na zasadę nienaruszalności granic, która w Karabachu jest wielkim oszustwem. Po pierwsze: co zrobić, jeśli granica jest niesprawiedliwa, bo wymyślił ją sobie kiedyś Stalin? Jeżeli odrzucamy dziś wiele poronionych pomysłów Stalina, to czemu nie granice, które są niesprawiedliwe? Po drugie: zasada nienaruszalności granic kłóci się z zasadą samostanowienia narodów
prądu itd. Wystarczy tylko, by Ormianie wyrzekli się Karabachu. - Na to nie pójdzie żaden Ormianin, nawet gdyby konsekwencją były dalsze wyrzeczenia. Sami Ormianie w Karabachu nigdy nie zrezygnują ze swoich ziem. Nie ma nic straszniejszego niż naród zdesperowany do ostateczności. To czynnik, którego politycy nie biorą często pod uwagę. Dyplomaci powołują się na zasadę nienaruszalności granic, która w Karabachu jest wielkim oszustwem. Po pierwsze: co zrobić, jeśli granica jest niesprawiedliwa, bo wymyślił ją sobie kiedyś Stalin? Jeżeli odrzucamy dziś wiele poronionych pomysłów Stalina, to czemu nie granice, które są niesprawiedliwe? Po drugie: zasada nienaruszalności granic kłóci się z zasadą samostanowienia narodów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego