Wojtek należy do czołówki naszych grafików, a Emilia, zwana przez męża Mitonem, jest interesującą malarką. W maju (!) przed czterema laty Warszawa ujrzała pierwszy duży pokaz jej obrazów. Na pytanie o jakiś pamiątkowy prezent, ozdobiony szlachetnym kamieniem, Miton odpowiada wzniesieniem oczu do nieba, Wojtek - pogardliwym wzruszeniem ramion. "mnie to nie zgrzewa, poza brylantami. A na nie mnie nie stać". Wojtka "zgrzewa" za to żonine malarstwo i własne projektowanie. Jednak do swoich prac podchodzi nonszalancko, smyrga je na podłogę, opatrując dosadnym i dowcipnym komentarzem, zaś obrazy Mitona bierze delikatnie w dłonie, jak bezcenne klejnoty. Czy jakiś szlachetny kamień scementował ich związek? "Raczej ta