jakby z odrazą. - Sądzę, Ruppert, że wiesz, co powinien zrobić niemiecki oficer. Ze względu na pamięć twego ojca daję ci pół godziny. Myślę, że zdążysz. - Odłożył słuchawkę, zanim kapitan Willy Ruppert mógł cokolwiek powiedzieć.<br>Na stole, niedaleko telefonu leżała kabura z bronią. Wystarczyłby jeden niewielki ruch i wszystko byłoby już poza nim - i Ilza, i Lothar, i niepotrzebna, głupia nadzieja. Ale nie mógł się zdecydować.<br>Nie tu - pomyślał. - Zrobię to, ale nie tu.<br>Zapiął pas, umieścił kaburę na brzuchu i wyszedł przed dom. Otworzył drzwiczki samochodu, zapuścił silnik. Nie wiedział, dokąd jedzie i wolałby nie wiedzieć, po co... Chciałby, żeby śmierć