ligi na salach o pojemności poniżej trzech tysięcy widzów. Kluby są mocne, to prawda, ale nie słyszałem, by ktokolwiek odmówił gry w reprezentacji, a w tamtych warunkach jest to, w stosunku do zarobków klubowych, zabawa nie przynosząca praktycznie żadnych korzyści materialnych. Jak oni to robią? Trudno powiedzieć. Wygląda rato, że poza pieniędzmi zawodnicy kochają również koszykówkę.<br>Wróćmy do Amerykanów. Wiadomo, że czego jak czego, ale gry w koszykówkę najlepiej uczyć się od nich. Po obejrzeniu w akcji takich graczy jak <name type="person">Bob Morse</>, <name type="person">Chuck Jura</>, <name type="person">John Sutter</> czy <name type="person">John Fultz</> nie ma się co do tego żadnych wątpliwości. Pomijając, że właśnie przy