stać bezsennie nocą przy sterze, znosić chłód, ból, nieraz brak wody czy pożywienia. Żeglarz musi być wytrwały w dążeniach, nie przywiązany do dóbr materialnych - bo dopłacamy przecież do tego interesu. Miasaka kręcił jednak z japońską wprawą, że świątynia jest już od dawna nieczynna, ponadto dziś zamknięta. Daleko od naszej trasy, poza tym niewarta zobaczenia.<br> Na szczęście wielcy bogowie, od których roi się Kamakura, ujęli się za mną i okazali ponadto swój gniew na zazdrośnie strzegącego tajemnic dawnej Japonii małego Miasakę w sposób gwałtowny.<br> Siedzieliśmy właśnie na matach, mając przed sobą miseczki pełne smakowitej jakisoba, wonnej zupy z kluskami, gdy ściany restauracji