Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
z kanapy i powiedział pobłaż1iwie kiwając głową:
- Mój Boże, co tu się dzieje w tym nieszczęsnym domu. Stare chłopy, chcecie coś zdziałać w życiu i jak dzieci kłócicie się o byle głupstwo. Jak Boga kocham, ja już wariacji dostaję. Przecież gdybym to komu powiedział, toby nie uwierzył. Przecież wy kiedy pozabijacie się o jakieś pióra czy jajko.
- A w d...e mam to wszystko, już mi się jeść odechciało.
- Właśnie, i tak żeś pan zdrów... ja potrzebuję tłuszczów, jestem chory na płuca.
Bednarczyk zajadał z apetytem, a Józef zabrał się do jakichś wykresów. Zrobiło się ciemno. Zapalono światło. Stukonisowa przygotowała obiad, podała
z kanapy i powiedział pobłaż1iwie kiwając głową:<br>- Mój Boże, co tu się dzieje w tym nieszczęsnym domu. Stare chłopy, chcecie coś zdziałać w życiu i jak dzieci kłócicie się o byle głupstwo. Jak Boga kocham, ja już wariacji dostaję. Przecież gdybym to komu powiedział, toby nie uwierzył. Przecież wy kiedy pozabijacie się o jakieś pióra czy jajko.<br>- A w d...e mam to wszystko, już mi się jeść odechciało.<br>- Właśnie, i tak żeś pan zdrów... ja potrzebuję tłuszczów, jestem chory na płuca.<br>Bednarczyk zajadał z apetytem, a Józef zabrał się do jakichś wykresów. Zrobiło się ciemno. Zapalono światło. Stukonisowa przygotowała obiad, podała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego