Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
z tymi wszami? Wujek Stefan się obrusza. Jakich wszów? No, a
jakich? Wszów. Zawsze mieli wszy we włosach. To już teraz nie mają? Oj,
tata, tata, wujenka Jadwinia próbuje te wszy w śmiech obrócić, bym się
chyba ze wstydu spaliła. A zostanę, bo trzeba dom trochę oporządzić na
niedzielę, poprać, pozamiatać, obiad ugotować. I wujenka zostaje, żeby
umyć te włosy.
Najpierw naciera te włosy naftą. Żeby miały połysk i nie wypadały.
Potem obnażona do pasa, staje nad miednicą, piersiami prawie dotykając
wody, bo i piersi ma wujenka bogachne. Chybaby się wypchnęły z
miednicy, gdyby je obie naraz zanurzyła. Rozchodzą się na
z tymi wszami? Wujek Stefan się obrusza. Jakich wszów? No, a<br>jakich? Wszów. Zawsze mieli wszy we włosach. To już teraz nie mają? Oj,<br>tata, tata, wujenka Jadwinia próbuje te wszy w śmiech obrócić, bym się<br>chyba ze wstydu spaliła. A zostanę, bo trzeba dom trochę oporządzić na<br>niedzielę, poprać, pozamiatać, obiad ugotować. I wujenka zostaje, żeby<br>umyć te włosy.<br> Najpierw naciera te włosy naftą. Żeby miały połysk i nie wypadały.<br>Potem obnażona do pasa, staje nad miednicą, piersiami prawie dotykając<br>wody, bo i piersi ma wujenka bogachne. Chybaby się wypchnęły z<br>miednicy, gdyby je obie naraz zanurzyła. Rozchodzą się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego