Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
i zdumienia na twarzy staruszka, ten jednak wybuchnął śmiechem:
- Che, che, che, a to z pana kawalarz. Bezrobotny! Oczywiście, z handlem i z przemysłem teraz krucho. Trudno o intratne stanowiska, a znowuż służba państwowa, to, panie, dużo honoru, a dochodu mało. Pensje urzędnicze nawet na dygnitarskich szczeblach nie są do pozazdroszczenia.
- Wiem coś o tym - potwierdził Dyzma - sam przez trzy lata byłem na państwowej służbie.
Nagle Kunickiemu rozjaśniło się w głowie. "Takiś sprytny, bratku! - pomyślał. - Ano tym lepiej, skoro darmo brać nie chcesz". - Wielce szanowny panie - zaczął - od chwili gdy pana poznałem, od razu mnie coś piknęło, że Bóg mi cię
i zdumienia na twarzy staruszka, ten jednak wybuchnął śmiechem:<br>- Che, che, che, a to z pana kawalarz. Bezrobotny! Oczywiście, z handlem i z przemysłem teraz krucho. Trudno o intratne stanowiska, a znowuż służba państwowa, to, panie, dużo honoru, a dochodu mało. Pensje urzędnicze nawet na dygnitarskich szczeblach nie są do pozazdroszczenia.<br>- Wiem coś o tym - potwierdził Dyzma - sam przez trzy lata byłem na państwowej służbie.<br>Nagle Kunickiemu rozjaśniło się w głowie. "Takiś sprytny, bratku! - pomyślał. - Ano tym lepiej, skoro darmo brać nie chcesz". - Wielce szanowny panie - zaczął - od chwili gdy pana poznałem, od razu mnie coś piknęło, że Bóg mi cię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego