Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Stolica
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1962
nie zawsze godne jest nagany. Łuk napięty wysili się, czasem go i z cięciwy uwolnić nie zawadzi - wyjaśniał Stanisław Herakliusz Lubomirski, marszałek wielki koronny, a więc tym samym główny gospodarz całej Warszawy, zwany przez współczesnych "Salomonem". - Ludzie znaczni po wielkich myślach mają swe drobne zabawy, które mniejsi w nich upatrując, próżnowaniem one nazywają: a któż by sobie nie życzył, byle mądrze próżnować?..."
Teoria "Salomona Polskiego" była też codzienną praktyką i jego samego, i innych dygnitarzy państwowych, a równocześnie dobrym kawałkiem chleba dla ówczesnych budowniczych, którzy ściągali z całej Europy, żeby tylko zadowolić pańską fantazję Gnińskich, Krasińskich. Lubomirskich, Morsztynów, Prażmowskich, Radziwiłłów, Sobieskich
nie zawsze godne jest nagany. Łuk napięty wysili się, czasem go i z cięciwy uwolnić nie zawadzi - wyjaśniał Stanisław Herakliusz Lubomirski, marszałek wielki koronny, a więc tym samym główny gospodarz całej Warszawy, zwany przez współczesnych "Salomonem". - Ludzie znaczni po wielkich myślach mają swe drobne zabawy, które mniejsi w nich upatrując, próżnowaniem one nazywają: a któż by sobie nie życzył, byle mądrze próżnować?..." <br>Teoria "Salomona Polskiego" była też codzienną praktyką i jego samego, i innych dygnitarzy państwowych, a równocześnie dobrym kawałkiem chleba dla ówczesnych budowniczych, którzy ściągali z całej Europy, żeby tylko zadowolić pańską fantazję Gnińskich, Krasińskich. Lubomirskich, Morsztynów, Prażmowskich, Radziwiłłów, Sobieskich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego