Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
drugich, tworząc rodzaj piętrowej pryczy. Słupecki wpadł na genialny pomysł zatrudnienia kobiet. Zszywały one szewskimi nićmi pasy nośne i zaopatrywały końce nóżek noszowych w specjalne okucia. To samo robili nowo przyjęci praktykanci, którzy już marzyć nie mogli o jakiejkolwiek nauce rzemiosła. Kobiety pobierały dniówkę niższą niż robotnicy placowi, płatni najniżej, praktykanci zarabiali grosze, jednocześnie zaś uproszczona do ostatnich granic, mająca wiele cech produkcji taśmowej robota nie dozwalała na najmniejszą przerwę. Najnowszy majster biegał jak legawiec po wszystkich trzech barakach i oszczekiwał leniuchujących.
Jurek i Stacho ze zrozumieniem rzeczy patrzyli na czeredę kilkunastoletnich chłopaczków, kujących niby dzięcioły. Wykonywali oni bezustannie te same
drugich, tworząc rodzaj piętrowej pryczy. Słupecki wpadł na genialny pomysł zatrudnienia kobiet. Zszywały one szewskimi nićmi pasy nośne i zaopatrywały końce nóżek noszowych w specjalne okucia. To samo robili nowo przyjęci praktykanci, którzy już marzyć nie mogli o jakiejkolwiek nauce rzemiosła. Kobiety pobierały dniówkę niższą niż robotnicy placowi, płatni najniżej, praktykanci zarabiali grosze, jednocześnie zaś uproszczona do ostatnich granic, mająca wiele cech produkcji taśmowej robota nie dozwalała na najmniejszą przerwę. Najnowszy majster biegał jak legawiec po wszystkich trzech barakach i oszczekiwał leniuchujących.<br>Jurek i Stacho ze zrozumieniem rzeczy patrzyli na czeredę kilkunastoletnich chłopaczków, kujących niby dzięcioły. Wykonywali oni bezustannie te same
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego