Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
rąbali... Cynga... Wy tu odkarmione, kochanieńki, zdrowe jak rzepa...
- Zabieram te łachy i spalę nad rzeką - powiedziała Ziuta. - Chluśnij, Jaśka, nafty.
Wędrowiec nałożył świeżą, pocerowaną koszulę z długimi rękawami. Spodnie były nieco przydługie, więc podkasał nogawki i wpuścił do walonek. Zapiął rękawy i powąchał koszulę. Uśmiechnął się szeroko.
- Pachnie, kochanieńki, prawdziwo swobodo.
Przybiegł Jurek z maszynką do strzyżenia.
- Siadaj pan, panie Sybirak, i pochyl głowę - powiedział Stach.
- Stasiu! Ja mu zrobię czyk-czyk! - zawołał Mariuszek. - Ja mu zrobię czyk-czyk!
- A cóż tu za dźiabełek, a?
- Mariuszek Zmartwychwstaniec. Zmykaj na pryczę!
- Ot, biednieńki... Zmartwychwstaniec... Ot, szczęście przytrafiło się...
- Nie kręć pan
rąbali... Cynga... Wy tu odkarmione, kochanieńki, zdrowe jak rzepa...<br>- Zabieram te łachy i spalę nad rzeką - powiedziała Ziuta. - Chluśnij, Jaśka, nafty.<br>Wędrowiec nałożył świeżą, pocerowaną koszulę z długimi rękawami. Spodnie były nieco przydługie, więc podkasał nogawki i wpuścił do walonek. Zapiął rękawy i powąchał koszulę. Uśmiechnął się szeroko.<br>- Pachnie, kochanieńki, prawdziwo swobodo.<br>Przybiegł Jurek z maszynką do strzyżenia.<br>- Siadaj pan, panie Sybirak, i pochyl głowę - powiedział Stach.<br>- Stasiu! Ja mu zrobię czyk-czyk! - zawołał Mariuszek. - Ja mu zrobię czyk-czyk!<br>- A cóż tu za &lt;orig&gt;dźiabełek&lt;/&gt;, a?<br>- Mariuszek Zmartwychwstaniec. Zmykaj na pryczę!<br>- Ot, biednieńki... Zmartwychwstaniec... Ot, szczęście przytrafiło się...<br>- Nie kręć pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego