rąbali... Cynga... Wy tu odkarmione, kochanieńki, zdrowe jak rzepa...<br>- Zabieram te łachy i spalę nad rzeką - powiedziała Ziuta. - Chluśnij, Jaśka, nafty.<br>Wędrowiec nałożył świeżą, pocerowaną koszulę z długimi rękawami. Spodnie były nieco przydługie, więc podkasał nogawki i wpuścił do walonek. Zapiął rękawy i powąchał koszulę. Uśmiechnął się szeroko.<br>- Pachnie, kochanieńki, prawdziwo swobodo.<br>Przybiegł Jurek z maszynką do strzyżenia.<br>- Siadaj pan, panie Sybirak, i pochyl głowę - powiedział Stach.<br>- Stasiu! Ja mu zrobię czyk-czyk! - zawołał Mariuszek. - Ja mu zrobię czyk-czyk!<br>- A cóż tu za <orig>dźiabełek</>, a?<br>- Mariuszek Zmartwychwstaniec. Zmykaj na pryczę!<br>- Ot, biednieńki... Zmartwychwstaniec... Ot, szczęście przytrafiło się...<br>- Nie kręć pan