Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.09 (33)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tego doszło? W 1997 roku władze Chorzowa podpisały porozumienie z parafią i wymieniły się budynkami. Parafia dostała nową siedzibę, nieruchomość przy Katowickiej przejęło miasto. Dwa lata później kupiła ją krakowska spółka za 430 tys. zł. I wykorzystała po swojemu.
- Od pięciu lat nie jesteśmy właścicielem obiektu. Budynek ma charakter mieszkalny, prawo nie pozwala narzucać kupującemu sposobu zagospodarowania obiektu - tłumaczy Gabriela Kardas (42 l.), rzecznik chorzowskiego urzędu miejskiego.
Jerzy Romański, ksiądz proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Chorzowie, załamuje ręce.
- Takie mamy czasy, cóż mogę zrobić? Wybór mnie i parafianom nie podoba się. Ale nasze protesty, listy z petycjami i tak nic nie zmienią
tego doszło? W 1997 roku władze Chorzowa podpisały porozumienie z parafią i wymieniły się budynkami. Parafia dostała nową siedzibę, nieruchomość przy Katowickiej przejęło miasto. Dwa lata później kupiła ją krakowska spółka za 430 tys. zł. I wykorzystała po swojemu.<br>&lt;q&gt;- Od pięciu lat nie jesteśmy właścicielem obiektu. Budynek ma charakter mieszkalny, prawo nie pozwala narzucać kupującemu sposobu zagospodarowania obiektu&lt;/&gt; - tłumaczy Gabriela Kardas (42 l.), rzecznik chorzowskiego urzędu miejskiego.<br>Jerzy Romański, ksiądz proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Chorzowie, załamuje ręce.<br>&lt;q&gt;- Takie mamy czasy, cóż mogę zrobić? Wybór mnie i parafianom nie podoba się. Ale nasze protesty, listy z petycjami i tak nic nie zmienią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego