Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Trybuna
Nr: 09.06 (130)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
z szarego płótna, oj długo nie założysz - rzekł biskup Pierścionek.
- Czemuż? Ach czemuż? - prawie załkała prezeska Gronkowiec-Walecowa - czemuż mnie tak biskupie karzecie?
- Nasza Struktura po długich i burzliwych naradach postanowiła Cię wywyższyć córo - rzekł uroczyście biskup Pierścionek - chcemy byś kandydowała na urząd Pierwszego Obywatela.
- Urząd Pierwszego Obywatela? - udała zdziwienie prezeska Gronkowiec-Walecowa - czemu chcecie mnie poniżyć zsyłając na tak grzeszną funkcję?
- Dziś poniżani jutro wywyższani będą - rzekł biskup Pierścionek - a poza tym córko nie rżnij głupa, wiemy, że marzy ci się fotel Pierwszego Obywatela. I możemy pomóc ci w spełnieniu marzeń.
- Ale kandyduje Krok - rzekła prezeska Gronkowiec-Walecowa - nie mogę
z szarego płótna, oj długo nie założysz - rzekł biskup Pierścionek. <br>- Czemuż? Ach czemuż? - prawie załkała prezeska Gronkowiec-Walecowa - czemuż mnie tak biskupie karzecie? <br>- Nasza Struktura po długich i burzliwych naradach postanowiła Cię wywyższyć córo - rzekł uroczyście biskup Pierścionek - chcemy byś kandydowała na urząd Pierwszego Obywatela. <br>- Urząd Pierwszego Obywatela? - udała zdziwienie prezeska Gronkowiec-Walecowa - czemu chcecie mnie poniżyć zsyłając na tak grzeszną funkcję? <br>- Dziś poniżani jutro wywyższani będą - rzekł biskup Pierścionek - a poza tym córko nie rżnij głupa, wiemy, że marzy ci się fotel Pierwszego Obywatela. I możemy pomóc ci w spełnieniu marzeń. <br>- Ale kandyduje Krok - rzekła prezeska Gronkowiec-Walecowa - nie mogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego