Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
jak gdyby węszył tu osobistych wrogów. Istotnie, między kilkunastu twarzami poznał gości z "Pacyfiku". "A, dranie, tu żrecie, a tam przychodzicie na gazety." Długo i bezczelnie patrzył w czyjeś znajome oczy, wreszcie odwrócił się i wyszedł. Teraz cała ulica kołysała się we wszelkich możliwych kierunkach. "O nie, właśnie że pójdę prościutko" - ręką wytyczył sobie imaginacyjną linię i usiłował iść prosto. "Ja wiem, że jestem pijany, ale tylko fizycznie, bo przecież zdaję sobie sprawę ze wszystkiego." Uśmiechał się, ilekroć nogi, mimo stanowczego zakazu, zbaczały z wytkniętej linii. "To zabawne, wiedzieć o tym i chcieć, i nie móc... hi, hi, hi..." Od czasu
jak gdyby węszył tu osobistych wrogów. Istotnie, między kilkunastu twarzami poznał gości z "Pacyfiku". "A, dranie, tu żrecie, a tam przychodzicie na gazety." Długo i bezczelnie patrzył w czyjeś znajome oczy, wreszcie odwrócił się i wyszedł. Teraz cała ulica kołysała się we wszelkich możliwych kierunkach. "O nie, właśnie że pójdę prościutko" - ręką wytyczył sobie imaginacyjną linię i usiłował iść prosto. "Ja wiem, że jestem pijany, ale tylko fizycznie, bo przecież zdaję sobie sprawę ze wszystkiego." Uśmiechał się, ilekroć nogi, mimo stanowczego zakazu, zbaczały z wytkniętej linii. "To zabawne, wiedzieć o tym i chcieć, i nie móc... hi, hi, hi..." Od czasu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego