bezgraniczną skruchą i zakłopotaniem. - Pomyliłam się...<br>Zosia, chwiejąc się, bez słowa, pomacała ręką za sobą. Paweł złapał ją i troskliwie posadził na fotelu. Usiadłam na sąsiednim.<br>- Znaczy, zamiast zamknąć oczy i spać, zaczęłaś drzeć gębę? - powiedziałam z rezygnacją. - Pomyliłaś czynności?<br>- Niezupełnie. Zapomniałam, gdzie śpię. Rozmawiałam przez chwilę z Elżbietą, ŕ propos, jak Elżbieta...?<br>- Dziękuję, nieźle - odparła łagodnie Elżbieta od drzwi.<br>- To chwała Bogu. Potem poszłam do łazienki, napiłam się wody, jeszcze czekałam, aż będzie leciała zimna, a potem odruchowo poszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. I wyobraźcie sobie, usiadłam na kimś...!!!<br>- Na kukle... - mruknęła Zosia z rozgoryczeniem.<br>- No tak