Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
samo.

- Wziąłem gościa na stronę - opowiada Kozubek - mówię "przepraszam, bo może się mylę, ale jeśli to jest to, co mi się wydaje, to proszę, żeby jutro już tu pana nie było". I facet się spakował. Dom musi pozostać domem, przy całej mojej wielkiej tolerancji obowiązują w nim moje zasady.

A propos tolerancji: Kozubkowi zdarzało się emigrować czasowo do piwnicy, gdy odstępował gościom swój pokój. - Nie każdy potrafi to znieść - mówi. - Z żoną i córką latem spotykam się raz na tydzień, dwa, bo one nie lubią takiego życia i wynoszą się do miasta.

Pomysł

Przewrotnie, życie każdego stowarzyszenia nabiera tempa po sezonie
samo.<br><br>- Wziąłem gościa na stronę - opowiada Kozubek - mówię "przepraszam, bo może się mylę, ale jeśli to jest to, co mi się wydaje, to proszę, żeby jutro już tu pana nie było". I facet się spakował. Dom musi pozostać domem, przy całej mojej wielkiej tolerancji obowiązują w nim moje zasady.<br><br>A propos tolerancji: Kozubkowi zdarzało się emigrować czasowo do piwnicy, gdy odstępował gościom swój pokój. - Nie każdy potrafi to znieść - mówi. - Z żoną i córką latem spotykam się raz na tydzień, dwa, bo one nie lubią takiego życia i wynoszą się do miasta.<br><br>&lt;tit&gt;Pomysł&lt;/&gt;<br><br>Przewrotnie, życie każdego stowarzyszenia nabiera tempa po sezonie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego