Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 26
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Pochodził z żydowskiej rodziny i nie był zakopiańczykiem, a mimo to przyjął się i był traktowany jak swój. Był też powszechnie lubiany i szanowany. Jeśli ktoś potrzebował pożyczyć "stówkę", to mógł na Józia liczyć - pisał Rafał Malczewski. Jak mawiali przyjaciele, najpierw polubiły go psy, potem narciarska brać i kobiety. A propos psów, brał na wycieczki narciarskie swego ulubionego psa - "Bacę", owczarka podhalańskiego, który miał ciekawe zwyczaje - lubił kiedy narciarze jechali w grupie. Jeśli któryś z nich zbytnio wyprzedzał kolegów, to Baca łapał zębami jego kijek i przytrzymywał, gdy z kolei ktoś zbytnio zwlekał, Baca popychał go, zachęcając do dogonienia przyjaciół.

Zjazd
Pochodził z żydowskiej rodziny i nie był zakopiańczykiem, a mimo to przyjął się i był traktowany jak swój. Był też powszechnie lubiany i szanowany. Jeśli ktoś potrzebował pożyczyć "stówkę", to mógł na Józia liczyć - pisał Rafał Malczewski. Jak mawiali przyjaciele, najpierw polubiły go psy, potem narciarska brać i kobiety. A propos psów, brał na wycieczki narciarskie swego ulubionego psa - "Bacę", owczarka podhalańskiego, który miał ciekawe zwyczaje - lubił kiedy narciarze jechali w grupie. Jeśli któryś z nich zbytnio wyprzedzał kolegów, to Baca łapał zębami jego kijek i przytrzymywał, gdy z kolei ktoś zbytnio zwlekał, Baca popychał go, zachęcając do dogonienia przyjaciół.<br><br>&lt;tit&gt;Zjazd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego