na ten na serce. Nie wiem, jak on się nazywa, nie pamiętam. I tak się nosi dwadzieścia cztery godziny na dobę.</><br><gap><br><who2>Co oni tu zakombinowali od razu?</><br><who5>A <orig>teściu</> jest?</><br><who8>Nie ma.<pause> Nie wiem gdzie, muszę zadzwonić do niego.</><br><who5>Może na sobotę zwali?</><br><who1>Może na sobotę przyjedzie? <gap></><br><who5>W Grodzisku?</><br><gap><br><who8>A propos teścia, to jak poszliśmy do urzędu <vocal desc="yyy"> miasta tam do tego <vocal desc="yyy"> do burmistrza. Tak? Burmistrz?</><br><who1>Yhy.</><br><who8>I był burmistrz, zastępca, tam w sprawie tej ulicy.</><br><who5>A no no no.</><br><who8>I burmistrz mówi, że no wie pan, bo tam o cenę zaczęliśmy dyskutować, wiesz. A burmistrz mówi, że zrobiłem to, tamto. A