Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
jestem zmęczony, muszę się położyć.
- Właściwie dlaczego ty śpisz na dywanie, przecież masz wersalkę?
- Nie wiem, przyzwyczaiłem się; słuchaj, stary, ten trzeci migdałek u Bartka to nic groźnego?
- Dałem Ewie skierowanie do laryngologa, może będzie trzeba wyciąć, nie przejmuj się, rutynowy zabieg.
Patrzysz na mnie cierpliwie zza przyciemnionych szkieł.
- A propos zdrowia: kolega Ł. dopytuje się o ciebie.
- Wiem, Kubuś.
Wiem, kochany grubasie, nie martw się - nasza umowa stoi: skończymy te nagrania i pójdę do niego, ale - widzisz, jest jeszcze trochę roboty, dopiero jesteśmy w jesieni 87; pozdrów doktora Ł., powiedz, że na pewno się zjawię.

Wiesz, to pewnie brało się
jestem zmęczony, muszę się położyć.<br>- Właściwie dlaczego ty śpisz na dywanie, przecież masz wersalkę?<br>- Nie wiem, przyzwyczaiłem się; słuchaj, stary, ten trzeci migdałek u Bartka to nic groźnego?<br>- Dałem Ewie skierowanie do laryngologa, może będzie trzeba wyciąć, nie przejmuj się, rutynowy zabieg.<br>Patrzysz na mnie cierpliwie zza przyciemnionych szkieł.<br>- A propos zdrowia: kolega Ł. dopytuje się o ciebie.<br>- Wiem, Kubuś.<br>Wiem, kochany grubasie, nie martw się - nasza umowa stoi: skończymy te nagrania i pójdę do niego, ale - widzisz, jest jeszcze trochę roboty, dopiero jesteśmy w jesieni 87; pozdrów doktora Ł., powiedz, że na pewno się zjawię.<br><br> Wiesz, to pewnie brało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego