Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
tu robicie, na balkonie, w taki deszcz?
- My tu mamy daszek - uspokoiła go Pyza. - Ja muszę pilnować Tygryska.
- A ja - oznajmiła mała fryga, strzelając oczkami - wysyłam moje córeczki do kąpieli karnej. Są niestety grzesznicami, całymi dniami grzeszą lenistwem. Mala herba cito crescit, jak mówi dziadziuś, muszę je nauczyć rozumu. A propos, czy słyszał pan historię o pewnej kobiecie, która nie dopilnowała swoich osiemnastu córek, wskutek czego one natychmiast udały się na złą drogę?
- Mama w domu? - chciał wiedzieć pan Jankowiak.
- Nie, poszła do pracy. Okropnie nie miała ochoty, biedaczka. To musi być trudne - chodzić z dzieckiem w brzuchu, i to w
tu robicie, na balkonie, w taki deszcz?<br>- My tu mamy daszek - uspokoiła go Pyza. - Ja muszę pilnować Tygryska.<br>- A ja - oznajmiła mała fryga, strzelając oczkami - wysyłam moje córeczki do kąpieli karnej. Są niestety grzesznicami, całymi dniami grzeszą lenistwem. &lt;foreign lang="lat"&gt;Mala herba cito crescit&lt;/&gt;, jak mówi dziadziuś, muszę je nauczyć rozumu. A propos, czy słyszał pan historię o pewnej kobiecie, która nie dopilnowała swoich osiemnastu córek, wskutek czego one natychmiast udały się na złą drogę?<br>- Mama w domu? - chciał wiedzieć pan Jankowiak.<br>- Nie, poszła do pracy. Okropnie nie miała ochoty, biedaczka. To musi być trudne - chodzić z dzieckiem w brzuchu, i to w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego