Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
podnosząc brwi w wyrazie zaskoczenia i dezaprobaty. W tym domu jej słowa stanowiły prawa i nie musiała ich uzasadniać. Poczuła jednak jakiś upór w łagodnej zwykle Joannie, więc uzasadniła:
- W naszej rodzinie nikt nigdy nie biegał - powiedziała z wyższością w głosie. - Grywamy w tenisa, w golfa, ale nie uprawiamy tak prostackich sportów.
Joanna wycofała się do swojego pokoju.


Joanna z niecierpliwością czekała na liszki. Była pewna, że już powinny być, zawsze pojawiały się o tej porze. Codziennie przed pójściem do szkoły uważnie wpatrywała się w drzewo, po szkole obchodziła je wielokrotnie i nic. Liszek nie było. O tej porze roku niemal
podnosząc brwi w wyrazie zaskoczenia i dezaprobaty. W tym domu jej słowa stanowiły prawa i nie musiała ich uzasadniać. Poczuła jednak jakiś upór w łagodnej zwykle Joannie, więc uzasadniła:<br>- W naszej rodzinie nikt nigdy nie biegał - powiedziała z wyższością w głosie. - Grywamy w tenisa, w golfa, ale nie uprawiamy tak prostackich sportów.<br>Joanna wycofała się do swojego pokoju. <br><br><br>Joanna z niecierpliwością czekała na liszki. Była pewna, że już powinny być, zawsze pojawiały się o tej porze. Codziennie przed pójściem do szkoły uważnie wpatrywała się w drzewo, po szkole obchodziła je wielokrotnie i nic. Liszek nie było. O tej porze roku niemal
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego