imigrację katolików niemieckich, w czym widział podwójną korzyść. Gdyby nie ta synteza nauki, wiary i dobroci, którą reprezentował, nie zapisałby w swoich notatkach z kraju Indian Araukanów: <q>"[...]daleki jestem od lekceważenia Indianina z powodu owego barbarzyńskiego oporu, jaki stawiał nadchodzącemu chrześcijaństwu; nie pogardzam też męstwem ich zabobonnej duszy; uszanujmy raczej prostackie wierzenia i nawet ślepe przesądy, tak jak tyle innych dowodów ich życia duchowego, i uszanujmy Araukanię jako żyzne pole, na którym kiedyś morze wyrosnąć winnica Pańska"</>.<br>Domeyko, o czym nie wszyscy wiedzą, był nie tylko uczonym i wychowawcą kilku pokoleń, ale również podróżnikiem, humanistą, człowiekiem o bardzo szerokich zainteresowaniach - od