zawsze było bardzo przystępne, by mógł je bez problemów przyswoić zarówno nowojorski makler, jak i farmer z Oklahomy, ale jednocześnie odwoływało się wyraźnie do "amerykańskiego mitu", do obowiązującego tam systemu wartości i dzięki temu miało wyraźną tożsamość kulturową. Stopień komplikacji takiego dzieła był stosunkowo wysoki, bynajmniej nie były to filmy prostackie. Dochód z ich produkcji w 70 proc. pochodził z USA, resztę traktowano jako dodatkowe pieniądze z eksportu. Kiedy jednak Amerykanie odkryli, że te dodatkowe pieniądze mogą być głównymi, bo film sprzedaje się na całym świecie, musieli uprościć język i tok opowiadania, roztopić charakterystyczne dla siebie znaki kulturowe, aby rzecz była