Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
lewej ręki.

W końcu powiedział:

- Ten Rudy to jest w gruncie rzeczy wielki człowiek.

- Pławdopodobnie - odrzekła sucho Ika, która była zdania,
że równie dobrze ona mogła zaopiekować się zegarkiem.

Oboje jednak od razu o nim zapomnieli, gdy tylko znaleźli się na
stromej, leśnej ścieżce, którą skrótem można było wyjść niemal prosto
na ruiny zamku zbudowanego przez Kazimierza Wielkiego.

Było tu cicho, tajemniczo, dziwnie.

Umilkli więc. Szli bez szelestu - oczarowani. To właściwie
już była przygoda: odnaleźć nagle w znanym, wielokrotnie odwiedzanym
miejscu całkiem coś nowego - całkiem nowe, nie przeczuwane piękno.
A więc zamyślone drzewa, łagodne słońce, białe nitki pajęczyn i wreszcie,
prześwitującą
lewej ręki.<br><br>W końcu powiedział:<br><br>- Ten Rudy to jest w gruncie rzeczy wielki człowiek.<br><br>- &lt;orig reg="prawdopodobnie"&gt;Pławdopodobnie&lt;/&gt; - odrzekła sucho Ika, która była zdania, <br>że równie dobrze ona mogła zaopiekować się zegarkiem.<br><br>Oboje jednak od razu o nim zapomnieli, gdy tylko znaleźli się na <br>stromej, leśnej ścieżce, którą skrótem można było wyjść niemal prosto <br>na ruiny zamku zbudowanego przez Kazimierza Wielkiego.<br><br>Było tu cicho, tajemniczo, dziwnie.<br><br>Umilkli więc. Szli bez szelestu - oczarowani. To właściwie <br>już była przygoda: odnaleźć nagle w znanym, wielokrotnie odwiedzanym <br>miejscu całkiem coś nowego - całkiem nowe, nie przeczuwane piękno. <br>A więc zamyślone drzewa, łagodne słońce, białe nitki pajęczyn i wreszcie, <br>prześwitującą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego