Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
się, zatańczyli, popili sobie. Stoisz przy klęczniku z zaciśniętymi pięściami i wygrażasz, złorzeczysz.
- Nienawidzę was, nienawidzę... Żeby spotkało was wszystkich, co najgorsze, żebyście też tak piekli się w ogniu. Zniszcz ich, diable!
Zza drżącego płomienia świecy patrzy na ciebie zbolała twarz Chrystusa. Ogarnia cię złość i gorycz, konieczność buntu. Patrzysz prosto w niewidzące oczy, zaciskasz wargi.
- Ciebie też nienawidzę! - krzyczysz Bogu prosto w twarz.
I nagle zaczynasz kręcić się, wirować, krążyć po ciemnym, chłodnym wnętrzu. Tańczysz z nienawiści, rozgoryczenia, cierpienia... Tańczysz, musisz tańczyć...
Po śmierci Hipolita pieniądze z książeczki oszczędnościowej znikały błyskawicznie, rozpływały się setkami małych umykających strumyczków... Początkowa ogromna suma
się, zatańczyli, popili sobie. Stoisz przy klęczniku z zaciśniętymi pięściami i wygrażasz, złorzeczysz.<br>- Nienawidzę was, nienawidzę... Żeby spotkało was wszystkich, co najgorsze, żebyście też tak piekli się w ogniu. Zniszcz ich, diable!<br> Zza drżącego płomienia świecy patrzy na ciebie zbolała twarz Chrystusa. Ogarnia cię złość i gorycz, konieczność buntu. Patrzysz prosto w niewidzące oczy, zaciskasz wargi.<br>- Ciebie też nienawidzę! - krzyczysz Bogu prosto w twarz.<br> I nagle zaczynasz kręcić się, wirować, krążyć po ciemnym, chłodnym wnętrzu. Tańczysz z nienawiści, rozgoryczenia, cierpienia... Tańczysz, musisz tańczyć...<br>Po śmierci Hipolita pieniądze z książeczki oszczędnościowej znikały błyskawicznie, rozpływały się setkami małych umykających strumyczków... Początkowa ogromna suma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego