Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
wychodzę z domu. Tym bardziej że jako posłaniec całymi dniami chodzę. Któregoś więc dnia zapędziłem się aż na Whitechapel, gdzie Miasto się już kończy i Londyn zaczyna. Ruiny, śmietniki, obleśne domy mieszkalne chłopstwa i pospólstwa, stragany, zardzewiałe bocznice kolejowe i składy. Tam opadł mnie strach, zapragnąłem natychmiast powrócić w obręb protekcjonalnych kamienic i świątyń Miasta.
Tu sir William poruszył się na krześle. Muldoon przerwał opowiadanie. Zatrąbiła ciężarówka. Gdzieś dalej słychać było serie pneumatycznego świdra.
Sir William wykorzystał sytuację:
- Czy wy płacicie podatki, dobry człowieku?
- A jakże.
- Gdzie się ubieracie?
- Mam przyjaciela krawca, który robi mi tanio.
- Cóż myślicie o naszej rzeczywistości
wychodzę z domu. Tym bardziej że jako posłaniec całymi dniami chodzę. Któregoś więc dnia zapędziłem się aż na Whitechapel, gdzie Miasto się już kończy i Londyn zaczyna. Ruiny, śmietniki, obleśne domy mieszkalne chłopstwa i pospólstwa, stragany, zardzewiałe bocznice kolejowe i składy. Tam opadł mnie strach, zapragnąłem natychmiast powrócić w obręb protekcjonalnych kamienic i świątyń Miasta.<br>Tu sir William poruszył się na krześle. Muldoon przerwał opowiadanie. Zatrąbiła ciężarówka. Gdzieś dalej słychać było serie pneumatycznego świdra.<br>Sir William wykorzystał sytuację:<br>- Czy wy płacicie podatki, dobry człowieku?<br>- A jakże.<br>- Gdzie się ubieracie?<br>- Mam przyjaciela krawca, który robi mi tanio.<br>- Cóż myślicie o naszej rzeczywistości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego