Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
poczuciem beznadziei i absurdu.
Ten świat jest prostacko tragiczny.
Ale nie koniec na tym: oto przychodzi godzina cudu i zmartwychwstania.
Chorego unosi wysoka, coraz to wyższa i czystsza fala szczęścia. A owo szczęście jest równie płaskie i prostackie, jak tamten czas tragizmu. Żadnych sprzeczności, powikłań i zasadzek.
Przyznaję, że owa prymitywna, otępiała wielkość obu tych stanów - rzekomego tragizmu i rzekomego szczęścia - wyzbytych wszelkich cech poczciwej dialektyki bawi mnie najszczerzej.
Tak też pozwalam sobie w naiwnym skrócie opisać cechy c horoby przypisanej pacjentowi Twardowskiemu.
Sądzę, że łatwiej teraz można docenić niepokój Frankera związany z dniem dziewiątego stycznia.
Jeszcze łatwiej pojąć, z jakim
poczuciem beznadziei i absurdu.<br>Ten świat jest prostacko tragiczny.<br>Ale nie koniec na tym: oto przychodzi godzina cudu i zmartwychwstania.<br>Chorego unosi wysoka, coraz to wyższa i czystsza fala szczęścia. A owo szczęście jest równie płaskie i prostackie, jak tamten czas tragizmu. Żadnych sprzeczności, powikłań i zasadzek.<br>Przyznaję, że owa prymitywna, otępiała wielkość obu tych stanów - rzekomego tragizmu i rzekomego szczęścia - wyzbytych wszelkich cech poczciwej dialektyki bawi mnie najszczerzej.<br>Tak też pozwalam sobie w naiwnym skrócie opisać cechy c horoby przypisanej pacjentowi Twardowskiemu.<br>Sądzę, że łatwiej teraz można docenić niepokój Frankera związany z dniem dziewiątego stycznia.<br>Jeszcze łatwiej pojąć, z jakim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego