Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
ale tak naprawdę nie należało już chyba w ogóle do ludzkiej anatomii.
- Nicholas?
- Mmh?
- Nie sądzę, żebym jeszcze długo wytrzymała. Jeśli możesz...
- Boże drogi, Marina...
Edytory ruchu na pewno mocno wygładzały jej wizerunek, więc nie był w stanie odczytać z wyglądu, mimiki, gestykulacji (jak zwykle bardzo oszczędnej), co tak naprawdę przebija się spod powierzchni tą po raz pierwszy otwarcie wyrażoną prośbą. Lecz jakoś nie był ciekawy, nie miał ochoty tam wejrzeć (nawet odruchowo odsunął się od ciała). Strach, to bez wątpienia, strach o życie, i nieustannie obracające się ying/yang rozpaczy/nadziei. Co jeszcze - nie chciał wiedzieć. Tylko w oddaleniu prawda
ale tak naprawdę nie należało już chyba w ogóle do ludzkiej anatomii.<br>- Nicholas? <br>- Mmh? <br>- Nie sądzę, żebym jeszcze długo wytrzymała. Jeśli możesz... <br>- Boże drogi, Marina... <br>Edytory ruchu na pewno mocno wygładzały jej wizerunek, więc nie był w stanie odczytać z wyglądu, mimiki, gestykulacji (jak zwykle bardzo oszczędnej), co tak naprawdę przebija się spod powierzchni tą po raz pierwszy otwarcie wyrażoną prośbą. Lecz jakoś nie był ciekawy, nie miał ochoty tam wejrzeć (nawet odruchowo odsunął się od ciała). Strach, to bez wątpienia, strach o życie, i nieustannie obracające się ying/yang rozpaczy/nadziei. Co jeszcze - nie chciał wiedzieć. Tylko w oddaleniu prawda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego