pełna śmiałych rzutów... miałażby się skończyć w drzwiach zakrystii?</>" - pisze <name type="person">Stawar</>.<br>Człowiek wśród skorpionów zdaje mi się pierwszą próbą ogarnięcia nieuprzedzoną myślą całego Brzozowskiego. Miłosz, widząc w nim prekursora filozofii egzystencjalnej, dociera głębiej do wewnętrznej logiki rozwoju myśli tego wyznawcy Marksa i kardynała <name type="person">Newmana</>, myśli złożonej, wielokierunkowej, sobie samej nieraz przeczącej. Nikt chyba nie był bardziej powołany, by taką książkę napisać, niejedno Miłosza z Brzozowskim łączy; te same pasje społeczne, ta sama pasja problemów intelektualnych i świadomość ich absolutnej powagi, ta sama rzetelność i wrażliwość na moralny aspekt zagadnień, podobne oscylacje i rozdarcia, których autor ani nie zamazuje, ani ukrywa, ale