ma. Pozostaje nam wtedy zimny materialistyczny Wszechświat ulepiony z kwarków, które tworzą fizyczne, chemiczne i wreszcie biologiczne struktury. Wtedy to, co istnieje między chłopakiem a dziewczyną, możemy wytłumaczyć jako wynik specyficznego ustawienia spinów w ich elektronach, wzajemnie się dopełniającą kombinacją DNA, instynktem biologicznym, psychologiczną kompatybilnością obu osób, ewentualnie ich lękiem przed samotnością, ale - w głębszym sensie - nie możemy tego nazwać miłością. Wszystko u swoich podstaw wynika z kombinacji kwarków.<br>Szczerze mówiąc, to bardzo dualistyczna wizja: albo Pan Bóg, albo geny, hormony etc. Czy rzeczywiście miłość między dwojgiem ludzi, jeśli oni nie wierzą w Pana Boga, to tylko kombinacja chemii i biologii