z Bogiem porozumie i mu wytłumaczy, nie wchodząc do tego sekretariatu, jakim się mieni Kościół.<br>I nie zapomnę jak wreszcie zrozumiałam, że co prawda przyjeżdżam z kraju, gdzie ludzie chodzą do kościoła i nazywają się katolikami, z kraju (którego widoku nie zapomnę, kiedy pewnego roku w Boże Ciało chciałam go przejechać wszerz, a ponieważ kościoły są zbudowane głównie przy drogach, była to najwolniejsza i najpiękniejsza podróż w moim życiu, bo jechałam, prawie cały czas między klęczącymi ludźmi i po kwiatach, w szumie łopoczących biało-niebieskich chorągwi), w którym zupełnie nie przeszkadza tym samym ludziom, po mszy leżeć pijanym po rowach, patrzeć