Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
to było, gdyby nie dobroczynny ołówek wydawcy.
Na dwa lata przed swoją tragiczną śmiercią Stanisław Piętak wyrwał się na krótką eskapadę do Paryża. Przysłał mi stamtąd dwa ostatnie tomiki wierszy i długi, serdeczny list, wspominający dawne czasy. "Mrozowski - pisał między innymi - przygotowuje dużą rzecz o nas wszystkich. Dał mi do przejrzenia - czego on tam nie ponawypisywał, zwłaszcza o tobie! Starałem się to i owo skorygować, ale to beznadziejna robota".
Według Mrozowskiego, na Dobrej piło się właściwie co dzień. I to jak! - nie jakąś tam zwykłą wódę - z reguły wódki gatunkowe. "Wyjął z kieszeni pół litra cytrynówki" (str. 57). "Napijemy się, co
to było, gdyby nie dobroczynny ołówek wydawcy.<br>Na dwa lata przed swoją tragiczną śmiercią Stanisław Piętak wyrwał się na krótką eskapadę do Paryża. Przysłał mi stamtąd dwa ostatnie tomiki wierszy i długi, serdeczny list, wspominający dawne czasy. &lt;q&gt;"Mrozowski - pisał między innymi - przygotowuje dużą rzecz o nas wszystkich. Dał mi do przejrzenia - czego on tam nie ponawypisywał, zwłaszcza o tobie! Starałem się to i owo skorygować, ale to beznadziejna robota"&lt;/&gt;.<br>&lt;page nr=46&gt; Według Mrozowskiego, na Dobrej piło się właściwie co dzień. I to jak! - nie jakąś tam zwykłą wódę - z reguły wódki gatunkowe. "Wyjął z kieszeni pół litra cytrynówki" (str. 57). "Napijemy się, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego