Z jednej strony, zaangażowanie się papieża w obronę integralności watykańskiego państwa było całkowicie zrozumiałe, bo - jak się wydawało - jest to jedyna gwarancja niezawisłości Kościoła. Z drugiej strony, kiedy wobec coraz silniejszych dążeń do zjednoczenia Italii trzeba było prosić o interwencję militarną obce mocarstwa, Francję albo Austrię, to nietrudno zgadnąć, że przepaść pomiędzy Kościołem a powstającą wówczas nowoczesną, liberalną Europą pogłębiała się szybko.<br>Ale czy Kościół nie jest tu niekonsekwentny? Z tego, co Ojciec mówi, widać wyraźnie, że nauczanie Kościoła na tematy społeczne, polityczne się zmienia. Z drugiej strony mówi się, że nauczanie Kościoła na temat wiary i moralności jest niezmienne. Dlaczego