Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Na oścież
Nr: 4 (60)
Miejsce wydania: Bydgoszcz
Rok: 1999
się po wielu godzinach pustki w głowie i zupełnej niemożności wymyślenia czegokolwiek. A potem nagle - jak grom z jasnego nieba - spada na kogoś (np. na panią Hoffmann, jak nazwaliśmy w DA Joannę Kilichowską) genialny pomysł i genialne rozwiązanie, związanych z jego realizacją, wszelkich problemów technicznych. Oczywiście ta genialność zostaje poddana przeróbkom "zespołu ekspertów" na czele z Ks. Krzysztofem.
... Potem przychodzi czas na muzykę, czyli siedzenie parę godzin wśród kaset i płyt z małym obłędem w oczach. Jak dobrze idzie to można zacząć próby ... co oznacza kolejne zmiany w scenariuszu, bowiem okazuje się, że "genialny pomysł" nie przewidział trudności z ustawieniem świateł
się po wielu godzinach pustki w głowie i zupełnej niemożności wymyślenia czegokolwiek. A potem nagle - jak grom z jasnego nieba - spada na kogoś (np. na panią Hoffmann, jak nazwaliśmy w DA Joannę Kilichowską) genialny pomysł i genialne rozwiązanie, związanych z jego realizacją, wszelkich problemów technicznych. Oczywiście ta genialność zostaje poddana przeróbkom "zespołu ekspertów" na czele z Ks. Krzysztofem.<br>... Potem przychodzi czas na muzykę, czyli siedzenie parę godzin wśród kaset i płyt z małym obłędem w oczach. Jak dobrze idzie to można zacząć próby ... co oznacza kolejne zmiany w scenariuszu, bowiem okazuje się, że "genialny pomysł" nie przewidział trudności z ustawieniem świateł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego