rzeczy istotnych od pozornych wielkości. Małości od powagi, a mądrości od chaosu i bełkotu. Pozwól mi cieszyć się tym, co bliskie i dostępne, bym pragnął tylko tego, co dla mnie osiągalne. Pozwól, aby moja rozwaga nie była otępieniem, a moja śmiałość zuchwałością - zakończył mocnym głosem. W głuchej nocy przełknął ślinę, przesłyszał się czy nie? Ktoś albo coś szura na strychu, stęka i pomrukuje. Wujaszka dekownika dręczą wyrzuty sumienia - pomyślał. Zaraz zapadł w półsen, mgliste rojenia. Na podłodze z sosnowych desek ukośnie leży kaukaski dywan. Dzieci, szczęśliwa parka, czepiają się rąk ojca. Doczekały się, uściski, będą i prezenty. Oczy dziewczynki połyskują jak świeże