pensjonacie już się pożegnałem. Taka dyskrecja, bo wiedzą! Kiedy podaję im datę wyjazdu, nie wspominając, że wiąże się ona z ostatnim dniem pracy w kurii, Szumowski wzdycha:<br>- Niestety, wszystkie biura turystyczne, nawet kościelne, urzędują dalej.<br>Kwituję ten żart śmiechem, tym szczerszym, ponieważ wydaje mi się zabawne, że Szumowski tak się przy tej sposobności zdradził. Korzystam też z okazji, by się odprężyć, bo przy stole <page nr=211> nie bywa wesoło. Kozicka nieledwie oczu, które jej pociemniały, nie podnosi znad talerza. Pani Rogulska zadaje jedno i to samo pytanie dwa razy. Na szczęście, jest pan Szumowski, który w takich wypadkach i w ogóle na każdą sposobność