biodra Daniela suną po sali, wabią. Największe szczęście ma pani w czarnym żakiecie, którą nagle Daniel unosi i zaczyna nią kołysać. Trochę przestraszona, nogami mocno oplata jego talię, jedną ręką przytrzymując okulary, a drugą torebkę, która śmiga w powietrzu jak lasso.<br><br><tit>Słabe, otłuszczone ciało kontra bezduszne maszyny</><br><br> - Kobiety, które tu przychodzą, chcą obejrzeć ładne, dopracowane ciało. I to ładne ciało trzeba im umieć pokazać. Ale najpierw to ciało trzeba mieć - mówi Daniel.<br>Jemu i kolegom wcale nie chodzi o to, żeby przypominać kulturystów. Kulturysta bywalczyniom Lochu podoba się nieszczególnie. - One wcale nie oczekują, że będziesz niesamowicie dopalony. Wolą harmonię bez przerysowań