którym jest sz, cz i rtsw - oszczerstwo - to mówię prawdę". Ale, kto wie, czy nie najważniejszym elementem strategii Wielkiego Fryderyka było wymyślenie siebie jako postaci. Bez której niepodobna wyobrazić sobie tamtej - lekkomyślnej i pogodnej Warszawy. Decyzja pozostania w Polsce owiana została mgiełką miłości do Ordonki. Później do innych pań. Zawsze przyciągających uwagę ówczesnych kolorówek. Resztę gwarantowało mitotwórstwo za wymówieniem. Sławna anegdota: w Wiedniu uratował pasażera karety uniesionej przez spłoszone koniska. Pasażer karety zaraz wyciągnął złotą papierośnicę z wygrawerowanym napisem: "Fryderykowi Jarosyemu, mojemu wybawcy - wdzięczny Franciszek Józef". Legendę artysty (także w życiu) oglądamy na wystawie, patrząc na fotografie aktorek, piosenkarek, tancerek. Zatrzymując wzrok