Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
zieleni.
Żołnierze, coraz bardziej zagniewani, natarli gwałtowniej i wtedy cios obliczony prawdopodobnie na to, by wytrącić chłopakowi miecz, lub tylko lekko go zranić, trafił w odsłonięte ciało. Klinga strażnika otworzyła straszliwą ranę tuż pod żebrami. Kamyk zachwiał się. Usłyszałem słaby okrzyk bólu, jakby zabrakło mu oddechu. Z twarzą skrzywioną cierpieniem, przyciskając łokieć do zranionego boku, upuścił miecz i padł na zrytą obcasami ziemię.
Nie wrzasnąłem wtedy tylko dlatego, że przerażenie całkiem odebrało mi głos.
Mężczyźni stłoczyli się nad Kamykiem.
- Coś ty zrobił!? Zabiłeś chłopaka! - usłyszałem głos któregoś z nich. - Głupcze! Cholera, nie przyszliśmy tu, by mordować dzieciaki!
- Może jeszcze żyje?...
- Jakby
zieleni. <br>Żołnierze, coraz bardziej zagniewani, natarli gwałtowniej i wtedy cios obliczony prawdopodobnie na to, by wytrącić chłopakowi miecz, lub tylko lekko go zranić, trafił w odsłonięte ciało. Klinga strażnika otworzyła straszliwą ranę tuż pod żebrami. Kamyk zachwiał się. Usłyszałem słaby okrzyk bólu, jakby zabrakło mu oddechu. Z twarzą skrzywioną cierpieniem, przyciskając łokieć do zranionego boku, upuścił miecz i padł na zrytą obcasami ziemię. <br>Nie wrzasnąłem wtedy tylko dlatego, że przerażenie całkiem odebrało mi głos. <br>Mężczyźni stłoczyli się nad Kamykiem.<br>- Coś ty zrobił!? Zabiłeś chłopaka! - usłyszałem głos któregoś z nich. - Głupcze! Cholera, nie przyszliśmy tu, by mordować dzieciaki!<br>- Może jeszcze żyje?...<br>- Jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego