Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
poczęcia - szeptał. - Wiesz, że na prostytutkach popełnia się wiele gwałtów.
- Ty skurwysynu! Ty chamie! - wrzasnęła Sophie. - Ty prostaku! Nie rób tego, bo pożałujesz!
Mock zrobił to. A potem żałował.
Wrocław, piątek 2 grudnia,
godzina siódma rano
Mock bardzo żałował. Siedział nago w zamkniętej na klucz sypialni przy stygnącym piecu i przyciskał do twarzy koszulę nocną Sophie. Materiał był rozerwany w kilku miejscach. U stóp Mocka leżał pachnący jaśminem papier listowy zapełniony okrągłymi literami.

Ty łotrze i kanalio, za gwałt, którego się na mnie dopuściłeś, zapłacisz przed sądem Bożym. Teraz za życia - jedynie utratą swojej nędznej reputacji...

Położył na zmierzwioną pościel koszulę
poczęcia - szeptał. - Wiesz, że na prostytutkach popełnia się wiele gwałtów.<br>- Ty skurwysynu! Ty chamie! - wrzasnęła Sophie. - Ty prostaku! Nie rób tego, bo pożałujesz!<br>Mock zrobił to. A potem żałował. <br>Wrocław, piątek 2 grudnia, <br>godzina siódma rano<br>Mock bardzo żałował. Siedział nago w zamkniętej na klucz sypialni przy stygnącym piecu i przyciskał do twarzy koszulę nocną Sophie. Materiał był rozerwany w kilku miejscach. U stóp Mocka leżał pachnący jaśminem papier listowy zapełniony okrągłymi literami.<br><br>Ty łotrze i kanalio, za gwałt, którego się na mnie dopuściłeś, zapłacisz przed sądem Bożym. Teraz za życia - jedynie utratą swojej nędznej reputacji... <br><br>Położył na zmierzwioną pościel koszulę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego