przecież to właśnie jego musiał szpital zawiadomić o hospitalizacji klienta.<br>Mecenas, po wręczeniu obowiązkowych czekoladek, rozejrzał się po pokoju. Jedno miejsce było wolne, na drugim drzemał nieogolony mężczyzna w średnim wieku, o którym Michał wiedział tylko tyle, że jest taksówkarzem, na trzecim - starszy pan, pracownik miejskiej biblioteki, podłączony do kroplówki, przyciskał do ucha tranzystorowe radio. Słuchał "Wolnej Europy".<br>- Możesz chodzić?<br>- Mogę. Ale wolno.<br>- To chodźmy się przejść, pogadamy przy okazji.<br>Michał spuścił nogi z łóżka, wsunął kapcie i włożył szlafrok. Zabrał z sobą czekoladki. W pokoju pielęgniarek była tylko Anka, która na ich widok od razu wstała i powiedziała:<br>- Wychodzę na