Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
postać, która przykuła mój wzrok. Była to Kira, ta sama, którą widziałem w kawiarni poprzedniego dnia.
- Czy widzisz? - zawołałem. - Znów ona!
- Ależ tam nikogo nie ma... Pusta ścieżka.,.
- Jest, jest! To ty! To ona! I tutaj... I tam... Widzę was obie!
W tym momencie Kira zasłoniła mi oczy dłońmi i przyciskała tak mocno, że przez dłuższą chwilę nie mogłem ich oderwać. Gdy ponownie spojrzałem przed siebie, postać znikła. A więc rzeczywiście nie było nikogo.
- Niepokoisz mnie - rzekła Kira. - Musisz zacząć się leczyć, skoro halucynacje się powtarzają. Nie powinieneś tego zaniedbywać.
- Doktor Adler miewał często podobne przywidzenia. Pamiętasz? Sam nam opowiadał.
- Adler
postać, która przykuła mój wzrok. Była to Kira, ta sama, którą widziałem w kawiarni poprzedniego dnia.<br>- Czy widzisz? - zawołałem. - Znów ona!<br>- Ależ tam nikogo nie ma... Pusta ścieżka.,.<br>- Jest, jest! To ty! To ona! I tutaj... I tam... Widzę was obie!<br>W tym momencie Kira zasłoniła mi oczy dłońmi i przyciskała tak mocno, że przez dłuższą chwilę nie mogłem ich oderwać. Gdy ponownie spojrzałem przed siebie, postać znikła. A więc rzeczywiście nie było nikogo.<br>- Niepokoisz mnie - rzekła Kira. - Musisz zacząć się leczyć, skoro halucynacje się powtarzają. Nie powinieneś tego zaniedbywać.<br>- Doktor Adler miewał często podobne przywidzenia. Pamiętasz? Sam nam opowiadał.<br>- Adler
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego