Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
Położyłem ją na łóżku i zacząłem całować, naprzód w usta i szyję, a potem z coraz większym zuchwalstwem, z zapamiętaniem i w zupełnym zamroczeniu moje usta zaczęły przesuwać się po jej ciele, jeszcze wilgotnym, coraz niżej.
Teresa palcami, wplecionymi w moje włosy, usiłowała delikatnie powściągnąć te namiętne zapędy, a równocześnie przyciskała moją głowę do swoich piersi, poddając się pieszczocie w trwożliwym milczeniu.
Dopiero gdy zacząłem rozpalać się jeszcze bardziej i niezgrabnie usiłowałem rozsunąć jej uda, nagle jak gdyby oprzytomniała. Zerwała się gwałtownie i zawołała z rozpaczą:
- Oszalałeś? Co ty robisz, głuptasie? Czy nie widzisz, że będę miała dziecko? Jestem w piątym
Położyłem ją na łóżku i zacząłem całować, naprzód w usta i szyję, a potem z coraz większym zuchwalstwem, z zapamiętaniem i w zupełnym zamroczeniu moje usta zaczęły przesuwać się po jej ciele, jeszcze wilgotnym, coraz niżej.<br>Teresa palcami, wplecionymi w moje włosy, usiłowała delikatnie powściągnąć te namiętne zapędy, a równocześnie przyciskała moją głowę do swoich piersi, poddając się pieszczocie w trwożliwym milczeniu.<br>Dopiero gdy zacząłem rozpalać się jeszcze bardziej i niezgrabnie usiłowałem rozsunąć jej uda, nagle jak gdyby oprzytomniała. Zerwała się gwałtownie i zawołała z rozpaczą:<br>- Oszalałeś? Co ty robisz, głuptasie? Czy nie widzisz, że będę miała dziecko? Jestem w piątym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego