namaszczony niższą sferą"</> (F12). W tym miejscu najlepiej widać, jak splatają się obie motywacje niedojrzałości: wewnętrzna i zewnętrzna.<br>Świat jest lustrem psychiki, owszem. Ale i psychika - zwierciadłem wszystkich dusz, które spotykamy na naszej drodze... Ciepło, ciepło!<br>Tutaj właśnie Gombrowicz zbliża się najbardziej do sekretu własnej twórczości. Nie będzie ujmował człowieka przyczynowo (jako funkcji środowiska albo dyspozycji psychicznych), ale relacyjnie, jako efekt gry, którą toczy z innymi ludźmi i poniekąd także ze sobą. A to znaczy również, że nie będzie powieściopisarzem społecznym i obyczajowym, ani też, jak mówiono w dwudziestoleciu, "psychologistą"... Mówiąc krótko, wie, kim nie jest i jak nie będzie pisać