bije w kark, w potylicę, kotłuje, wlecze, toczy po piasku, po żwirze, wprost na czarne pniaki falochronu.<br>Chwytam go za nogi, przytrzymuję - przy okazji przytrzymuję też przez dłuższą chwilę pyszny łeb pod falą.<br>Niech się trochę pokrztusi, posmakuje słonej wody.<br>Małgorzata ucieka z plaży.<br>Twardowski - rozbity, rozkaszlany i ośmieszony - nagle przygasa.<br>Po raz pierwszy od wielu dni przysiada spokojnie na piasku, narzuca frotową kurtkę, jakby przejął go nie tylko wstyd, ale i chłód.<br>Ma otarty łokieć i lewą skroń.<br>- Czemu uciekła? - pyta. - Sam spytaj! - mówię złym głosem. - I przeproś! Pokornie przeproś!<br>Nazajutrz mętną mgiełkę rozpędza północno-zachodni wiatr.<br>Niesie wysokie, wielokształtne