zajzajeru bym tam nie weszła.<br> Pani spogląda na dziewczynę z uśmiechem wyższości, jaką daje jej świadomość własnej pozycji towarzyskiej.<br> - Kiedy oni będą w łóżku, a my obie tam wejdziemy, to będzie dla nich gorsze niż oblanie kwasem.<br> Julia z trudem opanowywała rozsadzającą jej myśli wściekłość, siedziała nieruchomo na krześle, nerwowo przygryzając wargę. Natomiast służąca dygotała, trzęsła się, wierząc, że dzisiejsza noc dostarczy jej jeszcze wielu ciekawych przeżyć. Przewidywała - jak często powtarzała - awanturę na sto fajerek, której miała stać się świadkiem, co prawda biernym, lecz niezaprzeczalnie obecnym. Bała się, a równocześnie oczekiwała. Panią Julię bardzo lubiła, ale pan Hipolit był przecież mężczyzną