Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
mores przed Barnabą -
Potargował się dość słabo,
Schował skórki, a po chwili
Już go witał ryś Bazyli:
- Cóż przynosisz dziś, Mikito?
Cztery skórki? Dobre i to.
Mogę wziąć je, chętnie służę,
Dam ci za nie jajko kurze.
Lis podskoczył: - Nie kpij ze mnie!
Słuchać nawet nieprzyjemni.
Za te skórki, wyznać przykro,
Dałem trzy karasie z ikrą,
Dziesięć jajek, kaczkę młodą,
Gęś i duży plaster miodu.
Ryś uderzył groźnie w ladę:
- Skórki biorę, jajko kładę
I nie radzę wszczynać kłótni,
Bo się skończy jeszcze smutniej.

Lis do kłótni nie był skory -
Poszedł z jajkiem do swej nory
I pomyślał, płaczu bliski:
"To
mores przed Barnabą -<br>Potargował się dość słabo,<br>Schował skórki, a po chwili<br>Już go witał ryś Bazyli:<br>- Cóż przynosisz dziś, Mikito?<br>Cztery skórki? Dobre i to.<br>Mogę wziąć je, chętnie służę,<br>Dam ci za nie jajko kurze.<br>Lis podskoczył: - Nie kpij ze mnie!<br>Słuchać nawet nieprzyjemni.<br>Za te skórki, wyznać przykro,<br>Dałem trzy karasie z ikrą,<br>Dziesięć jajek, kaczkę młodą,<br>Gęś i duży plaster miodu.<br>Ryś uderzył groźnie w ladę:<br>- Skórki biorę, jajko kładę<br>I nie radzę wszczynać kłótni,<br>Bo się skończy jeszcze smutniej.<br><br>Lis do kłótni nie był skory -<br>Poszedł z jajkiem do swej nory<br>I pomyślał, płaczu bliski:<br>"To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego