tylko wejdzie do środka... on?... nie on?... ktokolwiek? Tajemnica epistolarnych przyjaźni? Enigmat przyjaźni epistolarnych...<br> <page nr=214><br><tit>Owca</><br> Nie wiem doprawdy, myślę, że jedna jest podstawowa skaza w moim pedagogicznym pigmalioństwie - moje potworne uwodzicielstwo, moje dążenie do pedagogicznego cudu... To dziś właśnie byłem łaskaw powiedzieć "pedagogiczny", a potem żachnąłem się, uśmiechnąłem się - jakby przyłapując się na jakiejś ustawicznej gafie - nie, nie można przecież powiedzieć "pedagogiczny", to śmieszne i niestosowne powiedzieć "pedagogiczny", należałoby raczej powiedzieć... i tu czekali w z lekka ironicznym napięciu na nowe słowo, a ja udawałem, że szukam tego słowa i że to słowo nie może przyjść, i wreszcie ni stąd, ni