Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
chęci dalszej gry i buchając dymem z cygara, usiłował wepchnąć szkatułkę do kieszeni marynarki. - Mój stół uchodzi za feralny i nikt przy nim nie gra. Jeżeli nikt nie gra, nie dostaję napiwków, a przecież z napiwków żyję, bo nasza pensja jest... Przepraszam, nie chciałem się o nic wobec szanownego pana przymawiać...
- Od dziś twój stół nie jest już feralny. Przecież przy nim sporo wygrałem. - Knüfer odliczył dziesięć żetonów i wsunął je do kieszeni fraka krupiera. - Jeśli chcesz dostać więcej, dużo więcej, melduj mi o wszystkim, co robi ta blondynka ze swym małym fagasem.
Klepnął Richtera po ramieniu i opuścił salę, ścigany
chęci dalszej gry i buchając dymem z cygara, usiłował wepchnąć szkatułkę do kieszeni marynarki. - Mój stół uchodzi za feralny i nikt przy nim nie gra. Jeżeli nikt nie gra, nie dostaję napiwków, a przecież z napiwków żyję, bo nasza pensja jest... Przepraszam, nie chciałem się o nic wobec szanownego pana przymawiać...<br>- Od dziś twój stół nie jest już feralny. Przecież przy nim sporo wygrałem. - Knüfer odliczył dziesięć żetonów i wsunął je do kieszeni fraka krupiera. - Jeśli chcesz dostać więcej, dużo więcej, melduj mi o wszystkim, co robi ta blondynka ze swym małym fagasem.<br>Klepnął Richtera po ramieniu i opuścił salę, ścigany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego