imię swoich idiotycznych pomysłów często, ranił innych ludzi i trudno było z nim wytrzymać.<br>Tym bardziej dziwne jest, że w tym wypadku Violet przyjęła ten wybryk i reprymendę w pokorze. Trudno powiedzieć, czy też i w zawstydzeniu, chociaż faktem jest, że Angus nigdy w życiu nie widział jeszcze takiego rumieńca, przynajmniej w tym zakresie opisy książkowe nie przesadzały. Dosłownie ze łzami.<br>Zawarli jednak pokój i ustalili warunki: dopuszczalne są tylko niewinne pieszczoty, jak przytulanie się, pogłaskanie i niewinne pieszczoty, pocałunki, ale nie usta-usta. Angus całkiem szczerze zapewnił Violet, że podoba mu się i jest wybitnie ładna, właśnie w jego typie